rebeliantka rebeliantka
301
BLOG

Pyszałkowie, spam i świadczenie usług przez Salon

rebeliantka rebeliantka Rozmaitości Obserwuj notkę 60

Od kilku dni toczy się w Salonie ożywiona dyskusja wobec wyjaśnień administracji,  iż przyczyną zbanowania na tydzień intuicji było domniemane wysyłanie przez nią spamu.

Rzecz charakterystyczna, powód ten został ujawniony dopiero  po licznych zapytaniach blogerów, gdyż w "książce blokad" pojawiło się standardowe wyjaśnienie o naruszeniu Artykułu VI punkt 1. Salonowego Regulaminu.

Pisałam o tym szczegółowo w poprzedniej notce.  Pisało też wielu innych blogerów.

Dysputy pod notkami skłaniają - moim zdaniem – do tego, by ban intuicji  potraktować  jako swoisty „casus” i zastanowić się raz jeszcze nad salonowym Regulaminem. Co wzbudza istotne wątpliwości?

 

Czym jest spam wg blogerów Salonu?

Blogerzy różnią się  w opiniach na temat tego, czym jest spam.

Krzysztof Leski używa definicji tautologicznej: „spam, to spam”.  Jednakże dla przypadku intuicji sprecyzował, że są to: „jednobrzmiące odezwy polityczne bez związku z tematem posta, pod którym są wklejane”.

Salonowi pyszałkowie (nicków dla świętego spokoju nie wymienię), twierdzą, że każdy wie, co to jest spam. Uważają, że jest to pojęcie pierwotne, którego nie trzeba definiować, a osoby, które mają inny pogląd, to ludzie, których charakteryzuje niewiedza, brak internetowego obycia, elegancji i osobistej kultury.

Antonioiwaldi podaje za Wiki definicję spamu, do której zaliczane są tylko te wiadomości, które spełniają trzy następujące warunki jednocześnie:

  1. Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
  2. Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie tej wiadomości.
  3. Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy

Antonioiwaldi podkreśla, że komentarze intuicji miały charakter społeczno-polityczny i „nie służyły uzyskaniu korzyści, ale promocji gazet niechętnie widzianych bądź zwalczanych przez media, zwane dla uproszczenia reżymowymi”. Uwypukla, że wiadomości o takim charakterze są wręcz chronione, ponieważ próby wprowadzenia zakazu rozsyłania wiadomości o charakterze społeczno-politycznym zostały w 2002 r. odrzucone przez Parlament Europejski wobec protestów europejskich partii politycznych i organizacji społecznych.

Na tym tle sungi sformułował nawet  pewną radę:

„Wystarczy, że bloger, przed umieszczeniem ogloszenia o jakiejs akcji, ktore moze byc uznana za spam, uprzednio uzyska od wlasciciela bloga pozwolenie na to ("petent" moze np. dac link do swojego bloga, lub bloga tych, u ktorych to ogloszenie wisi, aby wlasciciel bloga mogl zobaczyc, czy chce wesprzec). Tak sie robi w tzw. "wolnym swiecie", np. firmy wysylajac newsletters do klientow zawsze musza miec ich pozwolenie. Tak mowi prawo.

Wymagaloby to zamiast jednego wpisu dwoch + poczekanie na reakcje wlasciciela bloga. Wtedy, uwazam, administrator nie ma zadnego prawa sie wtracac. A jesli to zrobi, to bedzie dokumentacja, wskazujaca na to, ze nie ma racji”.

Niegdysiejszy Blondyn poinformował jednak, że w Salonie obowiązuje inna koncepcja spamu:

„Tutejsze "prawo" mówi co innego. Uzyskałem informacje (od IJ?), że spamem jest również zamieszczanie tych samych komentarzy ZA ZGODĄ WŁAŚCICIELA BLOGA, czyli zgoda nie ma tu również nic do rzeczy”.

Niegdysiejszy Blondyn, dyskutując z Leskim, podał też własną koncepcję spamu, zwracając uwagę, że Słownik Języka Polskiego kojarzy spam tylko z pocztą elektroniczną, że jego zdaniem nie każdy niechciany komentarz jest spamem i że jako spam można traktować tylko takie komentarze, które były już usunięte i zostały ponownie umieszczone.

Igor Czajka w swojej notce napisał:

„Jest czymś innym spamowanie informacją o akcji społecznej, a czymś innym jest spamowanie wulgarnymi wyzwiskami. Czymś innym jest nachalna manipulacyjna reklama przekazująca pod pozorem informacji o produkcie treści społecznie szkodliwe, a czymś innym jest rzetelna informacja o nowym produkcie. Każdy bloger ma do dyspozycji narzędzia pozwalające bronić się przed internetowymi trollami: możliwość usunięcia komentarza i/lub całkowite zablokowanie danemu userowi możliwości komentowania. Dlaczego Administracja wyręcza blogerów w korzystaniu z tych narzędzi? Czy działania Administracji nie powinny być ograniczone tylko do blokowania tych userów, których NOTKI (nie komentarze) naruszają Netykietę? Nie mówiąc juz o wynikającym z elementarnego poczucia przyzwoitości zwyczaju informowaniu zainteresowanego o planowanych wobec niego działaniach. UOKiK orzekł swego czasu, że jakikolwiek operator nie ma prawa odłączyć np. telefonu bez uprzedzenia”.

Podobne stanowisko zajął Łażący Łazarz, podnosząc, że należy odróżnić spam „od blogerskiej akcji (zresztą bardzo sympatycznej i prodziennikarskiej)”, a do rozwiązania problemu niechcianej informacji wystarczy „używać słów dezaprobaty i funkcji "kasuj komentarz" lub ostatecznie "zablokuj użytkownika", ale wyłącznie na swoim blogu”.

A zatem, czym jest spam? Podajmy kilka uznanych definicji:

 

Uznane definicje spamu

Słownik języka Polskiego podaje, że  spam, to  «niepożądana informacja wysyłana za pośrednictwem poczty elektronicznej»

Wikipedia  definiuje spam jako niechciane lub niepotrzebne wiadomości elektroniczne. Najbardziej rozpowszechniony jest spam za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz w Usenecie. Część użytkowników doświadcza także spamu w komunikatorach. Zwykle (choć nie zawsze) jest wysyłany masowo.

Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób. Nie ma znaczenia, jaka jest treść tych wiadomości. Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić trzy następujące warunki jednocześnie:

  1. Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
  2. Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie tej wiadomości.
  3. Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy.

Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie wyróżnia pojęcia spamu. W paragrafie 10 punkt 1. zakazuje przesyłania niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.

Na stronach UOKiK jest kilka publikacji poświęconych spamowi . W tej jest zawarta następująca definicja:

Spam – masowe przesyłanie korespondencji elektronicznej do wielu użytkowników sieci, którzy korespondencji tej nie zamawiali.

Warto podkreślić, że cytowana publikacja wyróżnia kilka rodzajów spamu:

  • spam komercyjny – sensu stricte,
  • spam niebezpieczny dla zasobów,
  • spam niebezpieczny lub szkodliwy dla użytkownika,
  • spam niekomercyjny,
  • spam towarzyski,
  • przypadkowy spamming.

 


Netykieta a spam

Słowo spam ma negatywne konotacje. Określenia „spam” w Internecie zaczęli prawdopodobnie używać jako pierwsi w latach 80. gracze tekstowych gier internetowych, piętnując w ten sposób tych graczy, którzy – zamiast uczestniczyć w grze – wysyłali do innych bezsensowne komunikaty, wyłącznie w celu blokowania serwerów. Następnie termin ten przeszedł do Usenetu, gdzie spamem zaczęto nazywać sposób zwalczania nielubianych dyskutantów poprzez zarzucanie ich setkami maili o bezsensownej treści.

Większość netykiet, czyli zbiorów zasad przyzwoitego zachowania się w Internecie, zawiera zakaz spamowania, przy czym spam jest rozumiany w różny sposób.

Netykieta Wikipedii zawiera zakaz spamowania, rozumiany jako zakaz rozsyłania wiadomości niechcianych lub niepotrzebnych, spełniających wyżej już analizowane 3 warunki.

Mini Netykieta grup news i list dyskusyjnych podaje:

  • Niedopuszczalne jest posługiwanie się listami/grupami dyskusyjnymi w celach komercyjnych z wyjątkiem list/grup o takim właśnie przeznaczeniu [pl.ogloszenia.*, pl.praca.*, hierarchia *.biz*].
  • Także do wysyłania ogłoszeń niekomercyjnych, zaleca się używanie grup pl.ogłoszenia.* a tylko w wyjątkowych okolicznościach można je posłać na grupę o tematyce zgodnej z tematyką anonsu.

Za wyjątkowe okoliczności uważa się zgodę grupowiczów z danej grupy na wysyłanie takich ogłoszeń, odpowiednie oznaczenie takiego ogłoszenia w polu Subiect: - w szczególności temat musi się zaczynać od ciągu znaków: [ogloszenie], [ogłoszenie], [spam], [OT], [NTG], [x] - gdzie [x] - oznacza ciąg znakowy podany w FAQ grupy. Chodzi o to, żeby dać możliwość automatycznego filtrowania takich wiadomości osobom, które sobie ich nie życzą.

W netykiecie Rafała Rynkiewicza znajduje się następujący zapis dotyczący uczestnictwa na blogach:

Spamowanie poprzez wpisy w księgach gości i komentarzach - nagminna praktyka, na pierwszy rzut oka wyglądająca dość niewinnie (zwłaszcza gdy ktoś reklamuje 'tylko' swojego bloga, a nie stronę www, np. sklep). Wchodzenie na kolejne blogi i zostawianie wszędzie identycznego wpisu "Hej, fajny blog, zapraszam na mój" jest prymitywną metodą promocji swojego bloga i praktyką denerwującą blogowiczów, którym nie jest wszystko jedno co się u nich na blogu dzieje. Jest to zwykły spam. Zwłaszcza gdy reklamowane są różne strony internetowe "dziwnych treści".

Netykieta na stronie gazeta.pl zawiera tylko zakaz spamu komercyjnego:

Nie wysyłaj nikomu komercyjnych ogłoszeń ani reklam! Prędko przekonasz się, że odbiorcy zablokują otrzymywanie listów od Ciebie. Do publikacji tego rodzaju informacji służą jedynie specjalne strony WWW lub grupy dyskusyjne (w Polsce są to na przykład grupy pl.ogłoszenia).

Netykieta dla IRC nakazuje:

Nie rozsyłaj żadnych reklam bądź informacji do użytkowników, którzy wcześniej nie wyrazili zgody na taką korespondencję. Najczęściej odbiorcy są zdenerwowani zapychaniem ich skrzynki pocztowej.

Ta netykieta zawiera następujące zalecenie dla grup dyskusyjnych:

Informuj o nietypowych postach od razu w temacie np. jeśli poruszasz temat nie będący ściśle związanym z tematyką grupy, dodaj przed tematem: [OT]

Ale już  Netykieta. www.pl.irc nie formułuje żadnych zakazów dotyczących spamu.

A więc nieprawdą jest przekonanie salonowych pyszałków, że słowo spam i jego zakaz są  rozumiane jednolicie przez wszystkich użytkowników Internetu.


 

Resume o spamie

Na podstawie powyższych informacji można byłoby analizować wiadomości spamowe w zakresie różnych cech:

  1. Brak przydatności dla adresata – zwraca uwagę, że spamer nie zawsze potrafi ocenić, czy rozsyłana przez niego wiadomość jest nieprzydatna dla odbiorcy. Pomijając spamerów- przestępców lub psychopatów, większość nadawców wiadomości mniej lub bardziej trafnie zakłada, że może ona być interesująca dla odbiorców. Tych spamerów można byłoby nazwać nadawcami o dobrych intencjach. Jednocześnie, zgodnie z definicją Wikipedii, o spamie można mówić tylko wówczas, gdy treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy.
  2. Brak zgody adresata na przesłanie niezamówionych wiadomości – analogicznie jak wyżej spamer może zakładać, że brak ze strony odbiorcy zakazu przesyłania mu różnorodnych ogłoszeń może oznaczać jego domniemaną zgodę na nie. Jednakże, zgodnie z Ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, istnieje bezwzględny zakaz przesyłania niezamówionej informacji handlowej. Odwrotnie, z mocy prawa nie ma zakazu rozsyłania ogłoszeń niekomercyjnych.
  3. Ilość jednocześnie rozsyłanych niezamówionych informacji – oczywiście spamem jest masowe rozsyłanie niezamówionych wiadomości mających głównie na celu korzyść spamera. Zgodnie z definicją podaną na stronach UOKiK o spamie można mówić tylko w przypadku masowego rozsyłania niezamówionej korespondencji.
  4. Regulamin grupy – grupy mogą (jak pokazano wcześniej na różnych przykładach) ustalać zróżnicowaną netykietę w tym zakresie – od całkowitego zakazu przesyłania jakichkolwiek ogłoszeń lub informacji niezwiązanych z tematem dyskusji, poprzez prawo do przesyłania informacji niekomercyjnych za zgodą członków grupy lub w przypadku specjalnego wyróżnienia takich informacji (np. symbolem OT, Ogłoszenie, Spam, etc.) po możliwość przesyłania wiadomości niekomercyjnych bez żadnych ograniczeń.



Czy intuicja spamowała?

Niektórzy blogerzy Salonu są przekonani, że intuicja w niedozwolony sposób spamowała.

Aby się do tego ustosunkować, trzeba przypomnieć kilka bezdyskusyjnych faktów:

1/intuicja promowała sympatyczną akcję społeczną, zmierzającą do zdjęcia nimbu obciachowości z gazet katolickich oraz „Gazety Polskiej” i „Najwyższego Czasu”; trudno byłoby - wobec tego - przypisać intuicji możliwość uzyskania jakichś osobistych  zysków z akcji; jedyną korzyścią mogłaby być ewentualna satysfakcja z powodzenia przedsięwzięcia,

2/intuicja zamieściła kilka różnych ogłoszeń o tej akcji na blogach około 30 osób – trudno zatem mówić o masowości akcji (wszystkich ogłoszeń było chyba nie więcej niż 50-60), ogłoszenia niejednokrotnie miały spersonalizowany charakter,

3/ z tego, co jest wiadomo na ten temat, to chyba tylko Krzysztof Leski wyartykułował niezadowolenie z powodu umieszczenia u niego informacji,

4/ w Salonie nie ma żadnych formalnych zasad, które by zakazywały prowadzenia takich społecznych akcji, nie ma także żadnych przepisów, które by regulowały dozwolone sposoby informowania o nich.

Intuicja nie wiedziała, że jej ogłoszenia mogą zostać potraktowane jako spam. Nikt jej też nie prosił o zaprzestanie działań informacyjnych o akcji. Po prostu nagle ją zbanowano i już.

Czy można powiedzieć, że intuicja spamowała? Moim zdaniem i wielu innych blogerów – nie. Zdaniem innych – tak.

Dowodzi to, że salonowe zasady nie są jasne.

 

Czy w Salonie należy zwalczać każdy „spam”?

Wydaje się – wobec tego – że koniecznym jest uregulowanie w Salonie następujących kwestii:

a/ czy w ogóle wolno prowadzić w Salonie akcje społecznościowe, a jeśli tak, to czy wymagają one zgody Właścicieli,

b/w jaki sposób wolno o nich informować?

Na zagadnienie to bardzo mocno zwracał uwagę wywczas, akcentując, że bez jasnych reguł będzie toczyła specyficzna „podjazdówka”, polegająca na tym, że blogerzy będą ukrywać ogłoszenia o akcjach przy pomocy różnych tricków.

Może trzeba wprowadzić specjalną tablicę ogłoszeń o akcjach społecznościowych? A może dopuścić ogłoszenia na blogach pod warunkiem specjalnego ich oznaczenia? Lub  wprowadzić zasadę, że ogłoszenia wolno umieszczać tylko u tych blogerów, którzy tego nie zakazują i wprowadzić pod tym kątem oznaczenia blogów?

Może trzeba też uregulować, jakiego typu inne informacje i ogłoszenia będą traktowane jako spam.

 

Klauzule niedozwolone w Regulaminie Salonu

Casus intuicji po raz kolejny unaocznił też, że Regulamin Salonu posiada istotne wady prawne.

Na liście blokad podano, że intuicja została zbanowana za naruszenie Art. VI.1 Regulaminu. Było to niejasne sformułowanie. Dopiero po naciskach ze strony innych blogerów ujawniono, że powodem miało być rzekome spamowanie ze strony intuicji.

Artykuł VI punkt 1 Regulaminu Salonu jest tzw. klauzulą niedozwoloną w rozumieniu Art. 385 (3) kodeksu cywilnego, gdyż m.in.  przyznaje kontrahentowi konsumenta-blogera (Mediom Obywatelskim) uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy z blogerem.

Artykuł ten sformułowany jest następująco:

VI. Udostępnianie
1. Media Obywatelskie Sp. z o.o. mają prawo według własnego uznania bezzwłocznie skasować lub zablokować (całkowicie lub czasowo) Komentarze lub/i Notki (a także całe Konto Użytkownika) lub zablokować Użytkownikowi możliwość osadzania kodu HTML w reakcji na:
1. Łamanie zasad Netetykiety lub zachowania niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
2. Działanie na szkodę Salon24.pl lub Media Obywatelskie Sp z o.o., w szczególności poprzez narażanie na szwank dobrego imienia Salon24.pl.

Jak z jego treści wynika, to Media Obywatelskie mogą wg własnego uznania zerwać lub zawiesić umowę z blogerem, gdyż tylko im przysługuje prawo do wiążącej interpretacji tego:

a/co jest łamaniem zasad netykiety,

b/co jest zachowaniem niezgodnym z zasadami współżycia społecznego,

c/co jest działaniem na szkodę Salonu24.pl lub Mediów Obywatelskich Sp z o.o., w szczególności narażaniem na szwank dobrego imienia Salonu24.pl.

Nadto nie istnieje żadna procedura umożliwiająca blogerowi odwołanie się od arbitralnej decyzji Media Obywatelskie Sp. z o.o.. Jest to niezgodne z Art. 8 punkt 3.4) Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który nakłada na Usługodawcę obowiązek ustalenia trybu reklamacyjnego.

Wydaje się, że byłoby korzystne dla obu stron – spółki i blogerów, aby zmieniono regulamin zgodnie z wymogami prawa konsumenckiego i Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Serdecznie do tego zachęcam.

 

rebeliantka
O mnie rebeliantka

Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosłownie: sprzedających dym). Lubi podróże, kontempluje - sztuki plastyczne i muzykę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości